PL-01 Prototype / 1:35 Takom
Historia pojazdu:
W 2013 roku w Kielcach na targach MSPO (Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego), miała miejsce premiera lekkiego czołgu wsparcia piechoty, stworzonego przez firmę OBRUM. Zaprezentowano makietę pojazdu o nazwie PL-01 Concept.
Pełny prototyp miał powstać w 2016 roku, a już w 2018 miała ruszyć seryjna produkcja.
Załoga: 3 z możliwością transportowania dodatkowych 4 piechurów z tyłu.
Masa pojazdu: 30 – 35 ton w zależności od wariantu pancerza.
Prędkość po drodze: 70 km/h Prędkość w terenie: 50 km/h
Uzbrojenie: armata kaliber 120 mm (NATO) , sprzężony karabin maszynowy kaliber 7,62 mm
Dodatkowo niezależny karabin maszynowy kal 7,62 mm lub 12,7 mm.
Czołg w zamierzeniu miał być naszpikowany nowoczesnymi i zaawansowanymi technologiami, automatycznymi mechanizmami obronnymi. Z przymrużeniem oka można powiedzieć, że nazbyt nowoczesnymi, które wyprzedziły swoją epokę, i dlatego zapewne przez to projekt nie został zrealizowany. Warto zauważyć wyjątkową dbałość o bezpieczeństwo załogi.
Poniżej prezentowany przeze mnie już w zapowiedzi film reklamowy, z technicznymi szczegółami:
Prezentowana na targach makieta czołgu posiadała silnik i sprawny układ jezdny, co można obejrzeć na filmikach w sieci.
Poniżej pojazd uchwycony w trakcie wyjazdu z hali:
A teraz przechodzę już do samego modelu…
Kliknij na dowolne zdjęcie aby je powiększyć…
Mam zamiar odtworzyć pojazd znajdujący się na hali wystawowej, w otoczeniu, jakie widać na trzech górnych zdjęciach. Granicą podstawki będą metalowe barierki-poręcze.
Zawartość zestawu:
Części niezbyt dużo, za to konkretnych rozmiarów. To będzie duży model.
Tu porównanie wanny czołgu Tygrys 1 (po lewej) i Concept (po prawej).
I teraz trochę pomarudzę…..
Bo jakkolwiek wykonanie samych części i detali jest bardzo dobre – tu widać ładną fakturę pancerza:
Tak sam model technicznie do składania jest zaprojektowany bardzo słabo.
Każda, nawet najmniejsza część ma nadlewki po formach w zupełnie nieprzemyślanych miejscach. Czasem odnosiłem wrażenie, że projektant celowo umieszczał nadlewki w miejscach najtrudniejszych do usunięcia. Części, które łączą się z ramką krawędziami, i tak posiadają nadlewki w innych miejscach.
Jedno co zapamiętam z budowy tego modelu, to szlifowanie, ciągłe szlifowanie.
Najgorsza niespodzianka czekała przy osłonach bocznych. Były w pudełku luzem, bez ramki. Pięknie zrobiona drobna faktura stali, a na środku trzech paneli po każdej stronie nadlewki, które trzeba usunąć. A nie da się tego zrobić bez uszkodzenia faktury.
Jest to mój pierwszy model firmy Takom, zatem nie mam odnośnika i porównania do innych tego producenta. Ale plastik, z którego są wykonane części jest bardzo miękki. Na tyle delikatny, że już w pudle, ostre krawędzie niektórych części były wyszczerbione.
Plus jest taki, że miękki plastik łatwiej się szlifuje.
Jeśli chodzi o dodatki fototrawione, to jest tylko jedna maleńka blaszka, z jeszcze drobniejszymi 4 częściami. Na zasadzie – blaszka jest w zestawie, odhaczone.
Zapytacie czemu tak marudzę ? Odpowiadam – bo model nie jest tani. Kupiłem go w rabacie, ale i tak za tą cenę spodziewałem się dużo więcej i lepiej.
Budowę zacząłem od układu jezdnego. W tym modelu będę chciał zrobić koła i gąsienice najpierw, na gotowo, z pomalowaniem, a potem przykleić osłony boczne.
W zestawie są pomocnicze części , jakby formówki, na których łatwiej jest ułożyć prawidłowy kształt gąsienic. Całkiem przydatna rzecz.
Koła, elementy ruchome na wieży i gąsienice w trzech częściach przygotowane do malowania.
Niestety, zarówno dolne i górne części kadłuba jak i wieży (szczególnie wieży) kiepsko spasowane, wymagały szlifowania.
Tunel z aparatem celowniczym przy lufie wymagał poprawienia szpachlą.
Lufa wymagała trochę szpachli i szlifowania, bo poza niespasowaniem była też lekko obita na krawędziach.
Hamulec wylotowy składający się z dwóch części. Według mnie linia łączenia wewnątrz nijak do zaszpachlowania, wygładzenia i ukrycia.
Dlatego zdecydowałem się jednak zainwestować w dedykowany dodatek (jedyny z resztą do tego modelu), a mianowicie metalową końcówkę lufę firmy ABER.
Od początku miałem zamiar zainstalować w środku modelu prostą instalację, aby można było uzyskać efekt włączonych świateł przednich i tylnych. W tym miejscu wielkie dzięki dla Brata, który pomógł mi ogarnąć podstawy obwodów.
Oczywiście mimo instrukcji kilkukrotnie udało mi się zepsuć instalację i spalić LEDy.
Wreszcie światełko zaświeciło się w mroku.
Koła i gąsienice pomalowane i przyklejone.
Równocześnie nadal toczyłem nierówną walkę z wlotem w wieży. Do szlifowania przygotowałem specjalne mikro-narzędzia domowej roboty.
W końcu uzyskałem zadowalający efekt, jakkolwiek nie idealny, to ostateczny. Stwierdziłem, że nie poświęcę ani minuty więcej na poprawianie tego wlotu.
Model zamaskowany do dalszych prac malarskich.
Kolory bazowe, lekkie cieniowanie w modulacji kolorów. Muszę pamiętać , że na tym modelu oprócz łosza nie będzie żadnych śladów eksploatacji, brudu, obić, itd, które przyciemniają i ujednolicają malowanie, dlatego nie mogę zrobić bardzo dużych kontrastów.
Pora na maskowanie i przyciemnienie kilku miejsc.
Po położeniu lakieru bezbarwnego zabezpieczającego powłokę, przyszedł czas na kalki.
Niestety nie wyszło to idealnie, kalki są na dość grubym filmie , i mimo zastosowania specjalnych płynów, srebrzenie będzie widoczne.
Następnie samodzielnie wykonałem filtr z poniższych farb olejnych i nałożyłem dwie warstwy na cały model uzyskując stonowanie kontrastu i zróżnicowanie szarego koloru.
Wykorzystałem też resztki niebieskiego filtra z modelu czteroosiowca Steyr, i pokryłem nim tylko osłony boczne.
Następnie wykonałem punktowy wash z przygotowanej ciemnoszarej farby.
Po zdjęciu masek z reflektorów pozostały ślady, także będzie trzeba dokonać drobnych poprawek.
Teraz czas na mniejsze elementy montowane na wieży.
Gotowy model:
EFEKT FINALNY
Włączmy światła !
Zachęcam do obejrzenia materiału na Youtube.
Model ukończony w grudniu 2020 r.